sobota, 14 lipca 2012

the feeling is like a blue candy.


Idziemy przez ten świat samotnie, ale jeśli mamy szczęście, to przez jedną chwilę należymy do kogoś i ta jedna chwila pozwala nam przetrwać całe wypełnione samotnością życie.

Tym razem męczę w samo południe. Masakra, wyjście na dwór o tej porze to po prostu świadome samobójstwo. Co u mnie ? Ogólnie po staremu. Zleciało tych wakacji już trochę , a ja nic szczególnego z niego nie pamiętam. Oby dalej byłe lepsze dni w wakacje. Mniemam, że będzie. Mocno w to wierzę.
Tymczasem ogarnęłam pokój, zrobiłam porządek w większości półek i wyczekuję obiecanego "remontu". Ale to na dniach. Co jeszcze ? Wypatruję telefonu i czynię przygotowania do wiśni. Czytuję ostatnią część Pottera po raz kolejny.Wczoraj był popis, oj był! Bo nie ma to jak odesłać wielką Brazylię do domu <3. Me Gusta.  - szkoda że to już za nami  ;[
No dobra, dłużej już nie męczę. Udanego wieczoru! :)

+ bo tak się wygrywa, BITCHES! <3
 jestem z tych, którzy chcą siatkówkę jako sport narodowy ! :D




a wspomnienia powróciły ze zdwojoną siłą, aby mnie zniszczyć..

3 komentarze:

  1. Ten telefon bajera :P
    A co do wakacji - pogoda masakra. Ale wstawanie o 11:00 podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog, czekam na kolejny post :3
    oliti

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że siatkówkę lubisz. ja też. *.*. Gram nawet. h3h. ;3

    OdpowiedzUsuń