poniedziałek, 23 lipca 2012

heart of a square shape ..


OhGod, w sumie nie mam żadnego pomysłu na notkę, ale nudzi mi się. Baaaaardzo.
Sobotni wieczór zaliczam do tych udanych. Co jak co, ale fajnie jest chociaż raz na jakiś czas zobaczyć to towarzystwo. Pogadać, pośmiać, powspominać. Taaak. Ale to może bez szczegółów. Żałuję tylko, że musiałam wcześniej mykać, aww.
W niedzielę zero humoru już po raz drugi w tygodniu, zwariować idzie. Ale nie narzekam tak do końca, MeGusta. Wieczorem jeszcze spotkanie w namiastce grona starej klasy. Przyznam szczerze, brakowało mi tych niektórych osób, z którymi nie widziałam się od końca roku szkolnego. Jak sobie pomyślę, że nie licząc wakacji zostało tylko 10 miesięcy z tymi ludźmi, to aż mnie coś przeżyna.. Aj, no takie już jest życie.
Dzisiaj w sumie niewiele ciekawego. Byłam na Manhattanie na naleśnikach a'la amerykańskich. Takich z bitą śmietaną i owocami. Z biblioteki umknął dla mnie oczywiście Potter, tym razem część szósta. Mrr, zapowiadają się namiętne wieczory o zapachu starych stronic książkowych. Szczerze? Uwielbiam to. Może zaliczam się do mniejszości, ale książki uwielbiam.
Na najbliższe dni nic w planach nie mam, no może oprócz środowego melanżu, o ile wszystko wypali. Zakopany przeniesiony na koniec lipca lub bodajże na sierpień, no wiedziałam, że tak będzie. Ale mniejsza, byle pojechać i już. Krupówek nie odpuszczę, oj nie!
Mykam już, bo wołają z dołu. Także ten, miłego wieczoru. ;)

+ Mała się sprawuje <3


1 komentarz:

  1. Widzę , że ci prkatycznie każdy dzień mija spoczko , masz dobrze :>

    wpadaj : opowiadani-1d-poland.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń